Sport dla duszy

Sport rozwija nie tylko ciało, ale i duszę. Uprawiając sport, stajemy się bardziej odporni fizycznie i psychicznie. Wybraliśmy trzy dyscypliny, których uprawianie wpływa korzystnie na inteligencję, kreatywność i precyzję działania. Judo, szermierka, szachy – wspomogą rozwój twojego dziecka.

tekst JERZY ZIEMACKI

Ilustracje ALEKSANDRA SIEKIERKO

Kikimora

Dziecko dostaje do ręki szpadę i ma atakować rywala. Musi w tym samym czasie bronić siebie. W każdej chwili może być pchnięte szablą lub floretem. Brzmi okrutnie? To tylko szermierka. Jeden z najszlachetniejszych sportów olimpijskich. Szermierka przypomina Europejczykom, kim byliśmy kiedyś, gdy nasz kontynent pełen był zamków, królów, rycerzy i wojen. Władanie białą bronią należało do obowiązków żołnierzy, ale było również elementem dworskiej etykiety. Szlachetnie urodzone dzieci uczono walki szablą lub szpadą i wpajano zasady honoru. Nauka szermierki miała poprawiać sprawność fizyczną oraz utwardzać charakter. Uczyła męstwa, ale i sprytu. Służyła do samoobrony w niebezpiecznych czasach.

Dziś szermierka stała się dyscypliną wyłącznie sportową. Krew nie leje się nigdy. Ściśle określono zasady rywalizacji, wprowadzono sędziego, odpowiednie stroje. Szermierka imituje walkę, ale jest bezkrwawą rywalizacją. Zachowała swój prestiż i elegancję. To arystokratyczny sport. Bardzo ważne są tu formy grzecznościowe. Za brak ukłonu przed walką można uzyskać reprymendę (a dalej żółtą, czerwoną lub czarną kartkę). Sędziowie wydają komendy zawsze w języku francuskim. Allez!, to znaczy: Naprzód!

Szermierkę mogą ćwiczyć już dzieci w wieku szkolnym. To aktywność fizyczna pełna gracji i uroku. Rozwija sprawność mięśni całego ciała, zmysł równowagi, zwinność i refleks. Nadpobudliwym dzieciakom pozwala rozładować energię. Nieśmiałym – uwierzyć we własne siły. Wszystkim daje poczuć się przez chwilę jak bohater książek spod znaku płaszcza i szpady.

Współcześni trenerzy pracujący z dziećmi zauważają, że szermierka wyostrza logiczne myślenie i szeroko rozumianą inteligencję (trzeba szybko się orientować, co szykuje nam przeciwnik). Dobrze wpływa na koncentrację i celność oka. Rozwija w trenujących poczucie dyscypliny, ale również harmonii. Panuje powszechne przekonanie, że nie ma ludzi spokojniejszych i bardziej dostojnych od tych, którzy w dzieciństwie trenowali szermierkę.

Trenerzy wiedzą, że po kilku pierwszych treningach z zajęć rezygnuje co czwarte dziecko. Powód? Nie każde dziecko potrafi przegrywać indywidualnie. O wiele łatwiej jest przegrać z całą drużyną. Na przykład w piłkę nożną. W judo każdy jest sam. Poza tym, nie każde dziecko lubi być rzucane, szturchane i popychane. Nie w każdym jest chęć do walki. Kto jednak dobrze zna dzieci, ten wie, że większość uwielbia właśnie to: turlanie się po ziemi, ciągnięcie, przepychanie. Walkę bezpośrednią ciało przy ciele. Rodzice skarżą się po treningach: „Nasze dzieci mają siniaki!”. Trenerzy odpowiadają szczerze: „Judo to sport kontaktowy, nie da się uniknąć zadrapań”. Jedyne, czego uczą, to technik bezpiecznego upadania. Dzięki temu nikt nie skarży się na ból przy uderzaniu o matę.

Kikimora

Historia judo to krótka historia wielkiego sukcesu. Styl walki stworzony pod koniec XIX wieku, w Japonii, przez jednego człowieka, stał się w ciągu kilkudziesięciu lat jednym z najbardziej popularnych sportów walki na świecie. Jeszcze w roku 1889 liczba adeptów nie przekraczała setki. A już po II wojnie światowej było ich ponad 6 milionów na wszystkich kontynentach. W 1964 roku, niecałe sto lat od powstania, judo ogłoszono dyscypliną olimpijską. To był spektakularny sukces. Swoją zawrotną karierę judo zawdzięcza widowiskowości oraz Jigoro Kano, twórcy judo, który poczynił wiele starań, aby wypromować swój wynalazek.

Judo po japońsku znaczy „łagodna droga”. Zakłada współdziałanie ciała i umysłu. Dobry judoka osiąga maksimum skuteczności przy minimum wysiłku. Złotą zasadą judo jest: ustępować, aby zwyciężać. Zasady judo powstały w szkole walki w świątyni buddyjskiej w Kamakurze. Do dziś walkom towarzyszy wyjątkowy duchowy klimat, który kojarzy nam się z kulturą japońską: tu liczy się honor, skromność, lojalność wobec mistrza, silne poczucie hierarchii. Przykłada się dużą wagę do schludności stroju. Judoka nosi judogę, białą lub niebieską, którą musi utrzymywać w nieskazitelnej czystości.

Ten sport mogą uprawiać dzieci już od 6. roku życia. Treningi wpływają na ogólną poprawę kondycji fizycznej i sprawności ruchowej. Szczególnie przyczyniają się do rozwinięcia zmysłu równowagi i lepszego rozciągnięcia ciała. Oprócz walki, w judo wiele uwagi poświęca się nauce gimnastyki i akrobatyki. Celem każdego judoki, nawet tego najmłodszego, jest doskonalenie samego siebie.

Kikimora

Trzynastoletni Magnus Carlsen wierci się przy szachownicy. Wygląda na znudzonego. Ziewa. Jego przeciwnikiem jest Garry Kasparow, arcymistrz szachowy. Kasparow wpatruje się skupiony w szachownicę. Wygląda na zaniepokojonego. Młodziutki Magnus z Norwegii nie daje mistrzowi świata chwili wytchnienia. Świetnie atakuje hetmanem, wieżą, skoczkami i gońcem. Trzynastolatek robi ruchy szybko i pewnie, ma dzięki temu przewagę czasową. Pozwala sobie na wstawanie od stolika i spacerowanie po sali, trzyma ręce w kieszeniach. Kasparow marszczy czoło. Ma gorszą pozycję. Wreszcie obaj zgadzają się na remis. Carlsen jest oklaskiwany przez tłumy. W nagrodę idzie z rodzicami na lody. Kasparow zamyka się w hotelowym pokoju. Analizuje tam partię, którą właśnie zremisował. „Ten chłopak to Mozart szachów”, pisze w nagłówku „The New York Times”. „Magnus wprowadzi szachy w nową epokę”, przyznaje Kasparow.

To było trzynaście lat temu. Dziś Magnus Carlsen jest najsilniejszym graczem na świecie. Ma 26 lata. Już osiągnął najwyższy ranking w historii tej dyscypliny. Trenerem genialnego dziecka został sam Garry Kasparow. Finansowo wspierają go Bill Gates, norweski rząd i reklamodawcy. Arcymistrz szachowy robi karierę w show-biznesie. Jest modelem ekskluzywnych marek odzieży, występuje w jednej kampanii reklamowej z Liv Tyler, która przyznaje, że jest zakochana w inteligencji Magnusa. Według Światowej Federacji Szachów (FIDE), na świecie zasady królewskiej gry zna 600 milionów ludzi. Magnus Carlsen jest lepszy od wszystkich.

Szachy to królewska dyscyplina. Jedna z najstarszych gier świata. To sport – choć jeszcze nie olimpijski. Wciąż trwają dyskusje na temat wprowadzenia szachów na igrzyska sportów zimowych. Dlaczego zimowych? Szachiści ruszają się mało. Siedzą na krzesłach przez kilka godzin. Milczą. Myślą. Liczą. W szachach jest co liczyć: 2 króle można ustawić na 3612 sposobów, wprowadzenie na szachownicę pionka podnosi tę liczbę do 167 248 prawidłowych pozycji, natomiast 2 piony i 2 króle dają się ustawić w ponad 7 mln pozycji. Liczba kombinacji jest nieskończona. Ale profesjonalni szachiści, aby zachować psychiczną kondycję, muszą trenować również ciało. Magnus Carlsen chodzi na basen, biega, gra w piłkę i korzysta z usług masażysty. Umysł i ciało muszą ze sobą współgrać.

Szachy świetnie kształcą myślenie logiczne i abstrakcyjne. Pomagają w koncentracji. Doskonalą pamięć. Wyrabiają umiejętność panowania nad sobą, potęgują wytrwałość, przezorność i odwagę. Przy tym uczą odpowiedzialności za własne decyzje: można dobrze grać całą partię, a przegrać przez jeden nierozważny ruch. Kształcą te cechy charakteru, które są nieodzowne do zwycięstwa, nie tylko na szachownicy, ale i w życiu. Pedagogiczne zalety gry w szachy są tak duże, że wiele szkół w Wielkiej Brytanii i Rosji wprowadziło szachy jako przedmiot obowiązkowy.

W Polsce w szachy gra dwa miliony ludzi; w turniejach uczestniczy 60 tysięcy. Jest wśród nich coraz więcej dzieci. Mamy kim się chwalić. Jan Krzysztof Duda, czternastolatek z Krakowa, jest wicemistrzem Europy do lat 14. A Dariusz Świercz, dwudziestolatek z Tarnowskich Gór, zdobył złoty medal na Mistrzostwach Świata juniorów do lat 18. Być może w przyszłości zagrozi samemu Carlsenowi.