Auta hybrydowe, które do tej pory mieliśmy okazję testować oraz prezentować w naszych relacjach, sprawiły, że segment ‚samochodów ekologicznych’ stał się dla nas bardzo atrakcyjnym tematem i nabraliśmy apetytu na więcej.
‚Więcej’ może oznaczać kolejne testy modeli aut hybrydowych – oczywiście takich, w których zasiąść i podróżować może cała rodzina, ale ‚więcej’ to również przejście na kolejny poziom ekologicznej motoryzacji – auta w 100% elektryczne. Bo chociaż modele hybrydowe przyczyniają się do większej ochrony środowiska, to ich największe zalety ujawniają się podczas podróżowania w mieście – kiedy pokonujemy mniejsze dystanse i korzystamy wyłącznie z napędu elektrycznego. W przypadku dłuższych odległości musimy wspierać się i tak napędem spalinowym. Natomiast auto elektryczne działa tylko – jakkolwiek to zabrzmi – na baterie. I o takim „cudzie” jest dzisiejszy materiał.
LEAF – czyli po angielsku liść – kojarzy się z przyrodą, świeżym powietrzem i naturą. W nazwie modelu samochodu może więc oznaczać, że mamy do czynienia z ‚autem ekologicznym’.
Potwierdza to drugie, nieco bardziej złożone rozwinięcie nazwy LEAF: Leading Environmentally-Friendly Affordable Family Car, czyli: Wiodący, Przyjazny dla środowiska, Przystępny cenowo, Rodzinny Samochód.
Skąd przymiotnik: Wiodący? Nissan Leaf jest najczęściej na świecie kupowanym samochodem elektrycznym – do tej pory zostało już wyprodukowanych i sprzedanych blisko 350 tyś. sztuk tego modelu!
My przekonaliśmy się, że fenomen popularności nie bierze się tylko z faktu, iż jest to auto w pełni elektryczne, które możemy nabyć w dość atrakcyjnej cenie, ale również ze względu na jego właściwości użytkowe (w tym sporą przestrzeń pasażerską i bagażową), łatwość obsługi, ciekawy design i jakość wykonania.
Autem sterujemy przy pomocy… niewielkiego joysticka. Już po przejechaniu krótkiego dystansu robimy to z dużą łatwością, znajdując go zawsze pod ręką. Szybkim ruchem możemy uruchomić jeden z trybów jazdy do przodu, bieg wsteczny czy parking. W niczym nie przypomina on automatycznej dźwigni biegów znanej z tradycyjnych modeli aut, jest dużo bardziej intuicyjny i przyjazny.
Kolejnym ciekawym rozwiązaniem jest funkcja: e-Pedal. Podczas, gdy w większości modeli aut z automatyczną skrzynią biegów podczas jazdy używamy pedału przyspieszenia i hamulca, Nissan LEAF oferuje nam opcję, dzięki której możemy prowadzić auto naciskając lub zwalniając jedynie pedał gazu. Funkcja ta sprawdza się świetnie w ruchu miejskim, gdzie przy płynnej jeździe do całkowitego zatrzymania samochodu nie potrzebujemy wogóle naciskać hamulca.
Oczywiście jak na nowoczesne auto przystało, samochód jest wyposażony w szereg funkcji wspierających kierowcę podczas jazdy. Technologia Nissan ProPILOT ułatwia jazdę w korku, utrzymywanie bezpiecznej odległości od pojazdu z przodu czy utrzymywanie pasa ruchu, parkowanie za pomocą kamer 360 stopni czy awaryjne wyhamowanie pojazdu.
Auto również współpracuje między innymi z Apple CarPlay, pozwalając cieszyć się wszystkimi multimediami z naszego smartfona przeniesionymi na centralny wyświetlacz na kokpicie.
Sam kokpit jest dość ergonomiczny, nie jest przeładowany przyciskami. Dość łatwo jest odnaleźć się w funkcjach i systemach pojazdu, wszystko wydaje się być dostępne „pod ręką”. Wyświetlacz na desce rozdzielczej również prezentuje komunikaty w łatwy do przełknięcia sposób – i pozwala z łatwością przełączać się pomiędzy informacjami, dotyczącymi np. poziomu wykorzystania baterii, dystansu, który pozostał nam do pokonania, bądź funkcji map, multimediów, itp.
Ale podróż samochodem elektrycznym na dalszą odległość to również konieczność uzupełnienia poziomu baterii w trasie po pokonaniu określonego dystansu. Nas ciekawiło szczególnie, jaki dystans uda się nam pokonać i ile czasu zajmie ponowne naładowanie baterii oraz czy sam proces ładowania nie będzie bardzo skomplikowany…
Po zaplanowaniu trasy przejazdu, zidentyfikowaniu punktów ładowania (wyposażonych w szybkie ładowarki) udaliśmy się w podróż. Trasą szybkiego ruchu pokonaliśmy dystans ponad 200 kilometrów, kiedy zdecydowaliśmy się na postój i podładowanie baterii. Samo podłączenie auta do dystrybutora okazało się bardzo proste, a po przyłożeniu karty operatora (GreenWay Polska) do ekranu dystrybutora energii rozpoczął się proces ładowania pojazdu. Pozostawiliśmy samochód na parkingu podłączony do ładowania, robiąc sobie w tym czasie około 30-minutową przerwę na kawę i napoje. To wystarczyło, żeby baterie odzyskały swoją moc w blisko 75% i mogliśmy dalej kontynuować jazdę do celu naszej podróży.
Tak więc zarówno czas ładowania jak i pokonany dystans pomiędzy ładowaniami pozytywnie nas zaskoczyły i pozwoliły na odbywanie podróży w czasie zbliżonym do jazdy autem spalinowym – które też przecież po drodze trzeba zatankować, a przy okazji zrobić sobie krótką przerwę na odpoczynek i regenrację…
Nissan LEAF oprócz ekologicznej jazdy oferuje również całkiem sporą przestrzeń dla podróżujących – czteroosobowa rodzina znajdzie tutaj dla siebie wystarczająco dużo miejsca, a pojemny, głęboki bagażnik jest w stanie przyjąć weekendową rodzinną porcję bagażu.
Autem podróżuje się komfortowo również ze względu na system zawieszenia czy wyciszenie wnętrza od hałasu zewnętrznego, dzięki czemu możemy się jeszcze bardziej cieszyć bezgłośną pracą silnika. Uwagę zwraca również solidna i dobra jakość wykończenia wnętrza.
A na zewnątrz – auto prezentuje nowoczesną, atrakcyjną linię nadwozia – którą wzbogacają elementy stylistyczne – wyróżniający się „pływający” dach połączony z przednią szybą, reflektory czy spojlery kontrastujące z kolorem nadwozia i podkreślające charakter Nissana.
Nasz pierwsze doświadczenia z całkowicie elektrycznym samochodem oceniamy na bardzo udane. Nissan LEAF pozwolił nam doświadczyć przyjemności obcowania z przyszłością motoryzacji, bo tak chyba już można śmiało określić samochody elektryczne. Obawy, jak wygląda w praktyce użytkowanie samochodu elektrycznego, zwłaszcza, kiedy chcemy nim przemieszczać się na dalsze dystanse, prysnęły już po pierwszej podróży. Obsługa i ładowanie baterii w gruncie rzeczy nie odbiega zbyt daleko od ładowania smartfona, a świadomość, że podczas jazdy generujemy ZERO emisji spalin do otoczenia jest bezcenna!
