Najważniejsza jest konstrukcja

0

Amelie et Sophie to marka stworzona dla wymagających. Każda kolekcja dedykowana dziewczynkom w wieku 3-12 lat jest limitowana, wykonana ręcznie, z dbałością o każdy, najmniejszy detal… Szlachetne, tylko naturalne tkaniny, takie jak jedwab, kaszmir, wełna są dokładnie selekcjonowane i sprowadzane z Włoch, Niemiec, Wielkiej Brytanii… O kulisach powstania marki, procesie tworzenia i sztuce rozmawiamy z Gosią Plutecką, właścicielką i projektantką marki Amelie et Sophie.

1

Gosiu, jak zaczęła się Twoja przygoda z projektowaniem?

Sztuka, w każdej postaci, towarzyszyła mi od najmłodszych lat. Pochodzę z rodziny, która zawsze coś tworzyła. Moja mama i babcia zawsze szyły, haftowały, robiły na drutach… I ja też to potrafię i naprawdę uwielbiam robić! Haftowanie bardzo mnie wycisza i uspokaja. Mam już pełno wyhaftowanych obrazów, ozdabiają cały nasz dom. Uwielbiam haftować postaci dzieci, piękne kobiety, portrety. Spełniam się również jako architekt. Tworzę wnętrza, restauruje stare przedwojenne kamienice, buduję nowoczesne domy w stylu holenderskim.

Wychowałam się w Los Angeles, studiowałam w Nowym Jorku oraz w Szwajcarii, mieszkałam i pracowałam w Paryżu. Przez całe dzieciństwo bardzo dużo podróżowałam z rodziną po całym świecie. Myślę, że wszystkie te miejsca i rożne kultury, które od dziecka obserwowałam, miały duży wpływ na rozwój kreatywności i stale rosnącą we mnie potrzebę tworzenia.

Dzisiaj całą energię wkładam w projektowanie kolekcji Amelie et Sophie. Daje mi to wiele radości i ogromną satysfakcję. Mam wiele pasji, które na co dzień łączę z życiem rodzinnym. Wychowuję wesołą trójkę dzieci, w wieku 17, 14 i 9 lat, dwóch chłopców i właśnie córeczke Sophie. Nie zawsze jest łatwo, ale dzięki temu doskonale rozumiem się z większością moich klientek. One w końcu też są mamami, chcącymi zadbać o swój największy skarb, czyli dziecko.

2

Screen Shot 2017-03-23 at 19.21.33

Screen Shot 2017-03-23 at 19.17.08

Skąd wziął się pomysł na Amelie et Sophie?

Mając trójkę dzieci, zawsze zwracałam uwagę na to, co kupuję. Byłam jedną z tych matek, które zawsze przed zakupem sprawdzały metki składowe w ubraniach. Można powiedzieć, że miałam bzika na punkcie naturalnych tkanin (śmiech). Od zawsze sprzeciwiałam się traktowaniu dzieci po macoszemu, czyli zasadzie, że nie kupujemy dla dzieci jakościowych ubrań, bo dziecko szybko z nich wyrośnie. Zapominamy, że spędzamy całe życie w ubraniach, a mało kto wie, że ubrania wyprodukowane z tkanin wytworzonych z ropy naftowej i jej pochodnych przenikają do naszego ciała. Wiele badań temu dowodzi. Jednak zauważam, że zaczynamy czytać etykiety na produktach spożywczych, zwracamy uwagę na materiały, wybierając tylko te naturalne. Niesamowicie cieszę się, że świadomość rośnie.

Tworząc Amelie et Sophie pragnęłam stworzyć piękne, ale przede wszystkim klasyczne modele ubrań z dziecięcymi akcentami. Uwielbiam kiedy dzieci są pięknie ubrane! Zależy mi na tym, aby nie tylko pięknie wyglądały, ale także czuły się wygodnie w ręcznie szytych ubraniach. Wyznaję zasadę, że lepiej mieć w szafie pięć jakościowych ubrań, niż 20 sukienek z poliestru i 10 swetrów z akrylu. Paradoksalnie, finansowo wyjdzie na to samo.

Ubrania przez Ciebie projektowane są ręcznie produkowane, w limitowanej ilości, wykonane z naturalnych i wysokiej jakości naturalnych włókien. Nie ma wiele takich marek. Jak oceniasz sytuację na rynku?

Na polskim rynku, ale także na zagranicznych rynkach, nie ma wiele firm szyjących najwyższej jakości dziecięce ubranka. Przeważnie ubrania są źle skonstruowane, ze sztucznych tkanin lub niedokładnie wykończone. Dla nas najważniejsze jest połączenie wszystkich wartości, jakie wyznajemy: tworzymy z najlepszych tkanin, szyjemy na najwyższym poziomie i konstruujemy piękne, ale przede wszystkim wygodne modele ubrań. Nasze dziewczynki biegają po ogrodzie, chodzą do szkoły, robią fikołki w ubraniach Amelie et Sophie, ale także idą do restauracji czy na rodzinne przyjęcia. Klasyczne kroje nadają się do noszenia i na co dzień, i na specjalne okazje.

Co dla Ciebie oznacza dobrze zaprojektowany produkt?

Najważniejsza jest konstrukcja. Ubranie oprócz tego, że jest piękne, musi być także bezkompromisowo wygodne, szczególnie to zaprojektowane dla dziecka. Czasem potrafię odszyć konkretny model kilka razy, aby końcowy efekt był zadowalający. Następnie każdy model przechodzi próby – najczęściej w ogrodzie, na placu zabaw, w szkole, czasem nawet podczas zabaw na drzewie… (śmiech). Po prostu finalny produkt musi być wygodny. Drugi, równie ważny etap to wykończenie. Wszystkie nasze ubranka mają lamowane szwy lub szwy francuskie (odwrócone). Przez dbałość o każdy szczegół, szycie zajmuje nam prawie dwa razy więcej czasu. To jednak daje gwarancję tego, że finalny produkt będzie doskonały, a skóra naszych najmłodszych klientek nie będzie podrażniana. Nawet nasze guziki są sprowadzane z Niemiec i Włoch, a lamówki wykonane na specjalne zamówienie…

Screen Shot 2017-03-23 at 19.17.52

6

Screen Shot 2017-03-23 at 19.21.26

Jaki jest proces wyboru tkanin?

Wszystkie tkaniny sprowadzam tylko z Europy, bezpośrednio z Włoch, Francji i Wielkiej Brytanii. Są to tkaniny wyprodukowane w największych fabrykach europejskich: Loro Piana, Lanificio Colombo… Każdą z nich muszę dotknąć, zobaczyć, sprawdzić czy jest naturalna i najwyższej jakości. Moje ulubione kolory i w architekturze, i w ubraniach to spokojne kolory beżu, biel, écru, brązy, greige, czyli połączenie beżu i szarości… Zawsze wybieram kolory ponadczasowe – spokojne, klasyczne, eleganckie. We wiosennej kolekcji Amelie et Sophie znajdziemy modele w przepięknym odcieniu musztardy, morskim i malinowym.

Skąd czerpiesz inspirację?

Uwielbiam klasykę, lata 50. i 60., prezentujące bardzo kobiece, wygodne i piękne ubrania z klasą. Uwielbiam długie, eleganckie suknie, klasyczne płaszcze, proste kroje sukienek, co widać w moich projektach. Czasem śmieję się, że powinnam urodzić się w innych latach (śmiech). Uwielbiam takich projektantów i marki jak: Max Mara, Vera Wang, Donna Karan, Ellie Saab, Chloe, Givenchy, Armani, Valentino, Lanvin, Oscar de la Renta, Rick Ownes, Zac Posen, The Row. Doceniam ich przede wszystkim za konstrukcje, wybór tkanin, dobór kolorów…

Jaki masz plan na rozwój marki?

Planujemy udział we wszystkich prestiżowych targach dotyczących mody dziecięcej: Pitti Immagine Bimbo we Florencji, Playtime w Paryżu i NYC. Dostaliśmy się na nie przy pierwszej aplikacji, co nie jest łatwe w tak prestiżowych imprezach. Wiemy także, że Włosi wprost uwielbiają nasze ubrania!

Dziękujemy i życzymy dalszych sukcesów!

DSC_1413

DSC_9912

image010

www.FB.com/amelieetsophie

instagram.com/amelieetsophie

ameliesophie.com