Katarzyna Sokół, kiedy tworzy – myśli, czuje, kieruje się instynktem, szacunkiem i zachwytem do prostych form. Jej wyobraźni nie ogranicza nic, jak sama mówi inspiruje ją cały wszechświat. Przeczytajcie o tym czym jest dla niej styl, jak wygląda proces twórczy i jak to się wszystko zaczęło…
Skąd pomysł na markę?
Pomysł kreował się w mojej świadomoúci od długiego czasu. Jednak głównym motywatorem była sukienka do chrztu dla uroczej córeczki mojej koleżanki. Nagle okazało się, że jej koleżanki też chcą mieć takie sukienkÍ dla swoich córek.. Tak to się szybko rozniosło, że nie można było już dłużej czekać.
Co Panią inspiruje?
Na pewno trochę światowe trendy, choć ze swoim zamiłowaniem do minimalizmu jestem staroświecka. Inspirują mnie przede wszystkim dzieci, rozmowy z klientkami, mamami, oraz moja własna wyobraźnia. Poza tym pomysły rodzą się w najbardziej nieoczekiwanych sytuacjach, takich jak na przykład obserwacja Księżyca przez teleskop,więc chyba cały wszechświat jest w jakimś stopniu inspirujący…
Jak wygląda proces twórczy podczas projektowania nowych kolekcji?
W moim przypadku nie jest to krótki proces. Przygotowuję szkice, moodboardy, oglądam, czytam i myślę, myślę, myślę nad całością. Potem snuję się troszkę w poszukiwaniu idealnie pasujących materiałów, a kiedy już je mam, kończę pracę koncepcyjną i zaczyna się wtedy praca konstruktorsko -krawiecka.
Co według Pani jest podstawą przy projektowaniu dla najmłodszych odbiorców?
Projektując, staram się zachowywać jak największy minimalizm form, to jest bardzo istotny element w mojej pracy. Ważne jest według mnie także absolutne rozumienie motoryki dziecięcej – po to, aby ubrania były wygodne, nie krępowały ruchów. Trzecia podstawowa reguła to dobór materiałów, oraz wykończenie, aby jakość szła w parze z innymi czynnikami.
Pani kolekcje przepełnione są naturalnością, nie epatują ozdobami, czy uważa Pani, że dziecięcy styl, można kreować już od najmłodszych lat?
Myślę, że każda mama by się trochę zgodziła z tym, że styl kreuje się u dzieci (zwłaszcza dziewczynek) od najmłodszych lat. Widzimy fazy zamiłowania do różowego, Elsy, różnych kolorów, jednocześnie złość na niektóre elementy ubioru. Wszystko to wiąże się z jakimś konkretnym postrzeganiem siebie, swojego wyglądu. Jest ogromna ilość rodziców, którzy tak kierują stylem swoich dzieci, zwłaszcza córek, żeby te, od najmłodszych lat wyglądały nietuzinkowo. Jednocześnie żyjemy w takich fajnych czasach, że każdy ma wybór. Można ubrać pociechę elegancko, a można w bambusowe super pieluszki i też wygląda uroczo. Wszystko to jednak, to jest jakiś styl, tak sądzę…